I cóż, że ze Szwecji? Choć skandynawski klimat zdecydowanie nie zachęca do korzystania z aut z odkrytym dachem, to trzeba przyznać, że Saab jest bardzo elegancki.
Jedno z ostatnich aut produkowanych przez fabrykę w szwedzkim Trollhatan było skonstruowane wspólnie z koncernem GM. I choć pasjonaci “czystości” marki mogą się na to zżymać, z eksploatacyjnego punktu widzenia oznacza to sporo zalet. Przede wszystkim, użytkownik nie musi martwić się o dostęp do części, które są zamienne z większością Opli. Dawniej, użytkownicy Saab’ów musieli wydawać fortunę na obsługę swoich aut, dziś nie jest to problemem. Wspólna z Oplem technika to także łatwość napraw. Jak wiemy, niemieckie auta są w naszym kraju bardzo popularne, a co za tym idzie, niemal każdy mechanik je naprawi.
Pewną wadą Saab’a, choć dla niektórych będzie to zaleta, jest z pewnością mocno konserwatywny wygląd. Z jednej strony jest to też atut, bo przynajmniej wygląd tego auta nie opatrzy się zbyt szybko.
Jaki silnik wybrać? Dobrym pomysłem może być jednostka 2.3 która wyposażona jest w kompresor. Ten silnik doskonale pasuje do rozrywkowego charakteru auta, a na dodatek jest wyjątkowo trwały. Niestety, jest to konstrukcja Saab’a, a co za tym idzie, nie ma za wiele zamienników.