Mało znane w Polsce auto, ale jak się okazuje całkiem niezłe. Zwłaszcza, jeśli pokonamy wszelkie stereotypy dotyczące samochodów wyprodukowanych w Korei. To już nie Daewoo!
Epica wygląda trochę konserwatywnie. Cóż, o gustach się nie dyskutuje, choć trzeba przyznać, że stylistyka trąci myszką. Auto równie dobrze pasowałoby do współczesności jak i do lat 90. Ale przynajmniej mamy gwarancję, że taki wygląd “od linijki” raczej nigdy się nie opatrzy, bo takich aut jest już coraz mniej. Dodatkowo, w środku swobodnie usiądzie nawet 5 osób, bo ten Chevrolet jest po prostu ogromny.
Technicznie jest to na szczęście Opel, dzięki czemu nie ma problemów z częściami. Trochę egzotyczne są silniki, bo 2.5 to konstrukcja Chevroleta, ale zrobiona wspólnie z GM. Na dodatek, dobrze współdziała z LPG, więc nie musicie martwić się jego spalaniem. A diesel też pochodzi ze stajni GM i jest całkiem przyzwoity jeśli chodzi o trwałość.
Czy warto kupić takie auto? Cóż, tu jest trochę jak z Mondeo – ogromny samochód za małe pieniądze. Obawiać się o części nie musimy, no chyba że o elementy typowo blacharskie. Aha i jeszcze jedno – zaprzyjaźnijcie się z Epicą na dłużej, bo trudno jest ją sprzedać.