Jest to jedna z rzeczy, o których praktycznie nikt nie pamięta. Ostatecznie, bez radia można jeździć, ale dla osoby nieprzyzwyczajonej do ciszy w aucie, będzie to raczej dziwna sytuacja.
Co prawda nie chcemy tu sugerować, by każdy woził kartę gwarancyjną swojego sprzętu audio, ale pamiętajmy, że gdy tylko wyłączy nam się akumulator z jakiegoś powodu, to odpowiednio zabezpieczone radio również nie będzie się dało uruchomić. Jest to jedno z pierwszych zabezpieczeń w samochodach, które ma zapobiec sytuacji w której ukradzione radio miałoby komuś służyć.
Nie powinniśmy liczyć na to, że próby wpisania kodu do radia “na chybił trafił” dadzą odpowiedni rezultat. Wręcz przeciwnie, może się okazać, że kilkukrotne błędne wpisanie kodu PIN w radiu spowoduje całkowite jego zablokowanie. A wtedy, pozostanie nam już tylko wizyta w serwisie i koszty, które mogą być niemałe.
Reasumując, warto dowiedzieć się, czy radio zamontowane w naszym aucie zabezpieczone jest PIN-em. Jeśli tak, zapiszmy sobie ten ciąg cyferek i trzymajmy w odpowiednim, sobie tylko znanym miejscu. Jest to szczególnie przydatne w zimie, kiedy ryzyko rozładowania się akumulatora jest spore, a co za tym idzie, szansa że radio straci zasilanie jest również wielka.